aaa4 |
Wysłany: Czw 12:50, 29 Mar 2018 Temat postu: ali |
|
Creasy spal w samolocie. Nie lubil latac. Nie dlatego, ze sie bal, lecz po prostu w takich podrozach nie bylo nic interesujacego. Wsadzali czlowieka do grubej rury i transportowali w inne miejsce, do innej kultury, a czasem nawet do innego klimatu. Czul sie tak, jakby wysylano go w paczce. Zdecydowanie wolal podrozowac pociagami lub statkami i zawsze z nich korzystal, gdy tylko mial czas. Z powodu typowej slamazarnosci kontrolerow lotu we Wloszech wystartowali z Brukseli z godzinnym opoznieniem, i to tez go rozdraznilo.Po wyladowaniu w Mediolanie nie byl w zbyt dobrym nastroju, ale poniewaz mial tylko podreczny bagaz, nie musial przynajmniej czekac na odprawe celna.
Zlapal szybko taksowke i wskoczywszy do niej powiedzial:
-Hotel "Excelsior"... kolo stacji kolejowej.
Taksowkarz zaklal pod nosem. Klienci tej nory przy dworcu nie dawali ani grosza
napiwku. Wloscy taksowkarze potrafia byc bardzo rozmowni, ten jednak milczal od poczatku czterdziestominutowej jazdy. Po dwudziestu minutach Creasy oparl sie wygodnie, zamknal oczy i znowu zaczal drzemac. Mediolan nie byl wystarczajaco piekny, by przykuc jego uwage. Gdyby nie spal, zauwazylby nagle zainteresowanie w oczach taksowkarza, ktory dostrzegl we wstecznym lusterku twarz swego pasazera. Piec minut pozniej obudzil Creasy'ego, pytajac:
-Na dlugo przylecial pan do Mediolanu? Creasy otworzyl oczy i potrzasnal glowa, zeby sie ocknac.
-Tylko na pare dni.
-W interesach czy na urlop?
-Odwiedzam przyjaciela - odparl Creasy. Szorstki ton jego glosu wyraznie
wskazywal, ze nie ma ochoty na rozmowe, ale kierowca nie dawal za wygrana. |
|